Wloczykij-Vagabond

Miejsca znane i nieznane

Przejażdżka Żuławską Koleją Dojazdową

Czar wąskotorówek nigdy nie mija. Sunące wolno, hałaśliwe, rozklekotane, z charakterystycznymi wagonami. Pasażerowie na twardych siedzeniach rzucani raz na prawo raz na lewo, jakby pociąg jechał po najgorszych wertepach. Ale przejażdżka takim staromodnym środkiem transportu to nie tylko gratka dla miłośników kolei. To także niezwykła atrakcja dla dzieci i dorosłych.

O historii

Historia sieci wąskotorowej kolei na Żuławach sięga ostatnich dekad XIX w. Wtedy to, cukrownia w Nowym Stawie uruchomiła linię konną. W kolejnych latach torów przybywało, zwłaszcza w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego i Malborka. Jednak obecna linia Żuławskiej Kolei Dojazdowej jest spadkobierczynią powstałej w 1899 r. spółki Westpreußische Kleinbahnen Aktien-Gesellschaft. To dzięki jej staraniom uruchomione zostają w 1905 r. połączenia z Gdańska Wąskotorowego na Lewy Brzeg Wisły, skąd promem w Świbnie przeprawiano cały pociąg na drugą stronę rzeki. Potem powstają kolejne liczne odcinki w większości obsługujące także ruch pasażerski, tak że do 1939 r. sieć liczyła ponad 330 km!

Duże zniszczenia przyniosła II wojna światowa. Wycofujące się wtedy wojska III Rzeszy zniszczyły infrastrukturę mostową i doprowadziły do zalania depresyjnych obszarów Żuław. Trudu odbudowy podjęto się w latach bezpośrednio po zakończeniu walk. W 1948 r. udało się przywrócić ruch na większości dawnej sieci, która bardzo szybko zyskała popularność, a – o ile wierzyć relacjom w różnych źródłach – z systemu korzystano przez całą dobę transportując nie tylko pasażerów, ale także towary.

Upadek i reaktywacja

Pierwszą jaskółką negatywnej polityki transportowej ówczesnych władz w tej części Polski była rezygnacja z promu w Świbnie (1956 r.). Tym samym „gdański” odcinek odcięto od systemu po prawej stronie Wisły. Pasażerowie nadal mogli jednak korzystać z połączeń, ale musieli przesiadać się na prom samochodowo-osobowy położony o ok. 300 m dalej od przeprawy kolejowej. Lata ’70 XX przynoszą już likwidację całego lewobrzeżnego systemu.

W ruchu liniowym sieć po wschodniej stronie Wisły wykorzystywano do 1996, kiedy całkowicie wstrzymano ruch. Wcześniej – od końca lat ’80 XX wyłączano poszczególne odcinki. Jako syn kolejarza i miłośnik tego środka transportu (chociaż nie jakiś szczególny freek) mam w domu stare mapy. Co ciekawe na mapie sieciowej do rozkładu 1987/1988 prawobrzeżna sieć jest wyrysowana i obejmuje linie: z Lisewa przez Lichnowy i z Kałdowa (obecnie dzielnica Malborka) przez Lipinkę do Nowego Dworu Gdańskiego oraz fragmenty: z Nowego Dworu Gdańskiego do Stegny przez Rybinę oraz ze Sztutowa do Mikoszewa (Prawy Brzeg Wisły). Jeszcze wtedy dostępne były przesiadki na pociągi normalnotorowe z Szymankowa do Nowego Dworu Gdańskiego. Dziesięć lat później – w miejscu tym jest biała plama.

Dzięki podjętym w roku 2000 działaniach, przy zaangażowania nowodworskiego starostwa powiatowego, gmin Stegna i Sztutowo oraz miłośników kolei udaje się jednak dokonać cudu. W kolejnym roku starostwo przekazuje nieodpłatnie użytkowanie linii Pomorskiemu Towarzystwu Miłośników Kolei Żelaznych, które w 2002 r. uruchamia pierwszy pokazowy przejazd. Dzięki przekazaniu taboru w kolejnym roku udaje się uruchomić pociągi, które jeżdżą w wybranych okresach do dziś. Jak można przeczytać w źródłach – tylko w 2018 r. z Żuławskiej Kolei Dojazdowej skorzystało blisko 71 tys. pasażerów!

W następnych latach starano się bronić innych elementów dawnego systemu. Na próżno. Zlikwidowano łącznie ok. 12 km linii, a dochody ze złomu zasiliły kasę powiatu.

Na istniejących odcinkach połączenia uruchamiane są w weekendy i święta w maju, czerwcu i wrześniu. Pociągi kursują codziennie przez całe wakacje. Dodatkowo kilkakrotnie w okresie Wszystkich Świętych uruchamiano także przejazdy z Nowego Dworu Gdańskiego na miejski cmentarz komunalny.

Przejażdżka

Na swoją „podróż” ŻKD wybrałem krótki odcinek ze Sztutowa do Stegny Gdańskiej. Liczy on niecałe 5 km. Przejazd trwa… 20 min. Jest jednak niezwykle ciekawy. Ale zacznijmy od początku.

Na stacji początkowej, na trawiastym peronie na pasażerów oczekuje skład złożony z jednego wagonu motorowego oraz dołączonych do niego tzw. „letniaków”, czyli wagonów towarowych przerobionych na częściowo odkryte wagony pasażerskie. Wśród nich jest wagon dostosowany do przewozu rowerów i… wagon barowy.

Na stacji w Sztutowie są ślady torów odstawczych i zwrotnic. Jednak aby ułatwić funkcjonowanie i zapewne obniżyć koszty, do zmiany czoła pociągu wykorzystuje się nie obieg i manewry lokomotywy (lub wagonu motorowego), ale jazdę po tzw. trójkącie torowym. Przebieg tego procesu można obejrzeć na filmiku na moim Instagramie.

Dalej pociąg zatrzymuje się na kilku stacjach: Sztutowo-Muzeum, Stegna Morska i Stegna PKS. Na wszystkich wsiadali bądź wysiadali pasażerowie.

Punktem docelowym mojej przejażdżki była Stegna. To stacja węzłowa dla dwóch linii: Sztutowo-Prawy Brzeg Wisły i Nowy Dwór Gdański – Stegna. Układ z trzema krawędziami peronowymi i trzema głowicami umożliwia jazdę we wszystkich możliwych kierunkach.

W sezonie letnie 2020 na linii Żuławskiej Kolei Dojazdowej uruchamiano jedną parę połączeń z Nowego Dworu Gdańskiego na Prawy Brzeg Wisły (powrót z Jantaru), dwie pary w relacji Sztutowo – Stegna Gdańska – Prawy Brzeg Wisły i jedną parę ze Sztutowa do Jantaru (powrót przez Stegnę do Nowego Dworu). W weekendy poza sezonem (a w bieżącym roku można będzie jeszcze skorzystać z wąskotorówki w weekendy wrześniowe) nie ma ostatniej ze wspomnianych par połączeń.

Niezwykły most

W ramach odcinka linii z Nowego Dworu Gdańskiego do Stegny już na początku XX w. wybudowano trzy przeprawy mostowe: w Rybinie na Szkarpawie, w Tujsku na Linawie i w Nowym Dworze Gdańskim na Tudze. Były to dość niezwykłe mosty, gdyż każdy z nich był obrotowy. Dzięki temu można było prowadzić żeglugę po wspominanych rzekach.

Jak pisałem wcześniej, działania wojenne przyniosły potężne zniszczenia na sieci wąskotorówki. Wycofujące się wojska Wehrmachtu wysadziły wszystkie mosty. Podczas odbudowy zdecydowano się tylko jeden z nich przywrócić do pierwotnego stanu. Jest on zlokalizowany w Rybinie i służy do dziś.

Jeśli nie można się przejechać po nim bezpośrednio pociągiem, warto podjechać tutaj autem i po torze podejść na jeden z przyczółków. Co ciekawe, na stacji Rybina znajduje się stary semafor kształtowy, jeden z niewielu na całej sieci.

Kilka uwag o parametrach

Większość dokładnych danych o parametrach linii można znaleźć pod specjalnym linkiem. Tutaj przedstawiam tylko najciekawsze:

  • szerokość toru: 750 mm;
  • długość sieci: ok. 32 km;
  • prędkość maksymalna: 30 km/h;
  • waga składu: ok. 65 t;
  • tabor (m.in.): wagon motorowy typu MBxd2, lokomotywy spalinowe Lxd2, wagony „letniaki”, drezyna inspekcyjna;
  • obiekty inżynieryjne: most obrotowy w Rybinie, trójkąt torowy w Sztutowie;
  • ważniejsze stacje: Nowy Dwór Gdański, Sztutowo, Stegna (węzeł), Jantar, Mikoszewo, Prawy Brzeg Wisły.

Wskazówki praktyczne

  • strona internetowa (zakup biletów, informacje, rozkłady jazdy): kolejzulawska.pl
  • zakup biletów także przez e-podroznik.pl;
  • ceny i zniżki: zależnie od tras (normalne od 6 do 13 zł w jedną stronę); obowiązują wszystkie ulgi ustawowe (m.in. dla uczniów, studentów, niepełnosprawnych, nauczycieli itp.); dostępne są także bilety sieciowe całodzienne i weekendowe imienne; przewóz roweru – 3 zł; przewóz psa – 5 zł;
  • kiedy kursuje: weekendy i święta w maju, czerwcu i wrześniu; codziennie w lipcu i sierpniu; w okresie Wszystkich Świętych na krótkim dwukilometrowym odcinku z Nowego Dworu do stacji Nowy Dwór-Cmentarz;
  • jak się dostać: podróż można zacząć w Nowym Dworze Gdańskim (stacja znajduje się przy ul. Dworcowej). Można też dojechać do Sztutowa (stacja zlokalizowana jest przy ul. Turystycznej, dostępny jest tam także niewielki parking) i ruszyć w kierunku Prawego Brzegu Wisły lub Stegny (stacja mieści się między ul. Jagiełły i Lipową) można stąd dojechać zarówno w kierunku Sztutowa jak i Prawego Brzegu Wisły.

Please follow and like us:

Next Post

Previous Post

1 Comment

  1. TJNB 26 maja 2021

    Kolej wąskotorowa faktycznie robi wrażenie, szczególnie na najmłodszych. Szkoda że z Nowego Dworu kursuje tylko rano i wraca tylko wieczorem. Może to się kiedyś zmieni. Chętnie zajadę wtedy do Małego Holendra. Dobre jedzonko i żeby nie było to żadna reklama.

Leave a Reply

© 2024 Wloczykij-Vagabond

Theme by Anders Norén