Dojazd do Gordionu, który położony jest ok. 100 km na zachód od Ankary, nie jest łatwy. W zasadzie najlepiej mieć auto, żeby szybko i wygodnie się tutaj dostać. Miejsce jest jednak na tyle niezwykłe, że warto podjąć trud. To przecież pamiątka po czasach, kiedy Półwysep Azji Mniejszej zamieszkiwały antyczne ludy i tworzyły tutaj potężne imperia. A z Gordionem wiąże się kilka starożytnych mitów i opowieści, które w kulturze europejskiej obecne są do dzisiaj i o których uczymy się w szkole. A ja bardzo lubię takie miejsca, gdzie historia – nawet tak odległa – jest na wyciągnięcie ręki.
Węzeł gordyjski
Gordion był stolicą Frygii (IX w. p.n.e.), chociaż osadnictwo w tym miejscu sięga aż epoki brązu i cywilizacji hetyckiej. Swoją nazwę wziął od pierwszego władcy – Gordiona I (chociaż w języku frygijskim Gordum znaczy po prostu „miasto”). Ten, zgodnie z legendą, był nisko urodzonym wieśniakiem. Na tronie zasiadł w wyniku przepowiedni Sabazjosa (lub w innych wersjach – Wyroczni). Wróżono, że ten, który pierwszy wjedzie do miasta na wozie zaprzęgniętym do wołu, ten zostanie władcą imperium. Trafiło akurat na Gordiona. W zamian za takie błogosławieństwo szczęściarz ofiarował Sabazjosowi (czasem także wzmiankuje się Kybele) cały swój wóz ze starannie związanym na węźle dyszlem. Odtąd zaczęto głosić, że ten kto go rozwiąże stanie się królem Frygii a nawet całej Azji.
Zachęcony tą historią Aleksander Wielki, podczas podboju imperium perskiego, spędził w Gordionie jedną z zim (ok. 333 r. p.n.e.). Próbował on rozwiązać słynny węzeł, ale bezskutecznie. Kiedy już zaczęto wątpić w jego możliwości, wyjął z pochwy swój miecz i przeciął splątane łyko. Tak opowieść przeszła do historii i stała się synonimem szybkiego i radyklanego rozwiązania wyjątkowo trudnego problemu.
Po opuszczeniu miasta przez Aleksandra Wielkiego, to zaczyna podupadać i stopniowo zmienia się z metropolii w osadę na szlaku między starożytną Ancyrą (Ankarą) a Pasynuntem. Prawdopodobnie sporo zabudowań istniało w średniowieczu, ale dawna świetność ulatuje. Jeszcze w okresie wojny grecko-tureckiej w latach 1919-1922 istniała tutaj miejscowość Bebi, a z wzgórz, które potem okazały się kurhanami, strzelała artyleria. Ostatecznie wioska została zniszczona, a opodal powstała nowa osada, istniejąca do dzisiaj – Yassıhüyük.
„Zamienimy w złoto”
Jednym z mitów jest też ten o królu Midasie, który po schwytaniu Satyra wymógł na Dionizosie, aby wszystko czego dotknie zamieniało się w złoto. Początkowo wszystko szło jak należy, ale dość szybko władca przekonał się, że zaczyna być to bardzo kłopotliwe. Wybłagał zatem bożka, aby zdjął z niego czar. Ten polecił mu aby umył głowę i ręce się w rzece Paktol. Od tamtej pory była ona bardzo bogata w samorodki i to stamtąd elektrum, z którego bito w antycznych czasach monety. I tutaj od razu wyjaśnienie, bo miasto powstało nad rzeką Sakarya, w tym miejscu o jeszcze niezbyt wielkim korycie, ale za to współcześnie okropnie zaśmieconym.
Mit ten nie wziął się jednak znikąd. Ojcem Midasa (II poł. VIII w. p.n.e.) był wspominany wcześniej Gordion I, a za jego czasu właśnie państwo frygijskie osiąga swoją świetność. Podobno, było ono tak bajecznie bogate, że Midas jako pierwszy zagraniczny władcza odwiedził Delfy i podarował Wyroczni niesamowicie zdobny złoty tron.
Okres schyłek panowania Midasa, przypada też schyłek imperium frygijskiego. Najpierw najechali je Asyryjczycy, a Frygowie stali się ich lennikami. Niedługo później dochodzi do napadu Kimmerów – koczowniczych wojowników z Krymu. Wtedy podobno Midas ginie lub – według niektórych podań – popełnia samobójstwo wypijając krew byka.
Wielki władca zasługiwał jednak na wspaniały pochówek. I spoczął w okolicy swojej stolicy. Na rozległym polu, gdzie chowano innych możnych. Świadczą o tym liczne kurhany, których w niewielkiej odległości od dzisiejszej wsi Yassıhüyük zidentyfikowano ok. 100. Największy i najokazalszy – miał należeć do Midasa właśnie.
Co ciekawe, osoba, która tam spoczęła, została ubrana w fioletowo-złote tkaniny, a wokół rozstawiono wiele różnych artefaktów. I właśnie ze względu na nie niektórzy poddają w wątpliwość, czy rzeczywiście pochowano tam Midasa. Liczne znalezione naczynia i ozdoby, a brak typowych atrybutów wojownika, mogą bowiem wskazywać na to, że w grobowcu pochowano kobietę. W każdym razie, trumna zbudowana została z drewna i nie zawierała wieka. Dzisiaj można ciągle sarkofag podziwiać. Jest tym samym prawdopodobnie najstarszym na świecie drewnianym obiektem.
Ruiny
Zaskakująco dobrze zachowany fragment ruin to efekt pożaru, jaki spustoszył Gordion ok. 800 r. p.n.e. Na zgliszcza naniesiono kolejne warstwy gliny i w ten sposób zakonserwowano część pozostałości. Kiedy w kolejnym stuleciu miasto przeżywa rozkwit zaczyna znacznie wykraczać poza wzgórze cytadeli. Powstaje Dolne Miasto i Przedmieścia.
Dzisiaj na całym wzgórzu działają ekipy archeologów. Widać jednak bardzo wyraźnie ślady po czterech megaronach (czyli takich wielkoizbowych budowlach). Jeden z nich był zapewne pałacem królewskim, jeden salą audiencyjną i jeden – świątynią Kybele lub innego bóstwa (może właśnie Sabazjosa).
Cytadela otoczona była murami, które przez kolejne wieki wzmacniano i rozbudowywano. Jednym z elementów obwarowań była główna brama miejska, która miała 9 m szerokości i oflankowano ją dwiema wieżami. Co więcej, w tej okolicy odkopano także posąg lwa.
Dzisiaj okolica jest bardzo spokojna. Krajobraz kształtują liczne kurhany i majaczące, rzadkie zabudowania wioski Yassıhüyük. Jednak znaczenie tego stanowiska archeologicznego dla świata jest tak wielkie, że UNESCO postanowiło wpisać je w roku 2023 na Listę Światowego Dziedzictwa. Wiele odnalezionych artefaktów przechowuje się w Muzeum Cywilizacji Anatolijskich w Ankarze, w Muzeum Archeologicznym w Stambule i niewielkim małym muzeum opodal Grobowca Midasa.
Właśnie w lokalnym muzeum można podziwiać częściowo zachowane, częściowo odbudowane mozaiki.
Informacje praktyczne
Muzeum Gordionu / Gordion Müzesi
- adres: Yassıhüyük, 06900 Polatlı, Ankara, Turcja;
- godziny otwarcia: codziennie w godz. 8:30 – 17:30;
- ceny biletów: 60 lir tureckich (ok. 8,40 zł)*;
- czas zwiedzenia: kurhan Gordiona, Muzeum i obejście wzgórza – ok. 90-120 min.;
- infrastruktura: mały sklep z pamiątkami, napojami i przekąskami, toalety, bezpłatny parking;
- informacje (także w języku angielskim) dostępne są tutaj.
* przelicznik na 25.11.2023.
Przeczytaj także:
- Gdzie się przenocować w Ankarze? Polecam Holiday Inn Express Ankara Airport;
- jak się dostać do Ankary? Można spróbować tak: AnadoluJet (AJet): z Belgradu do Ankary;
- Z Turkish Airlines do Uzbekistanu.