Wloczykij-Vagabond

Miejsca znane i nieznane

Przepiękny Skansen w Sanoku

Sanockie Muzeum Budownictwa Ludowego było drugim skansenem, który odwiedziłem w 2020 roku. Niedługo po zniesieniu pandemicznych ograniczeń na wiosnę udałem się do Wdzydz zobaczyć tamtejszą placówkę. Podkarpacka jest jednak znacznie większa, chociaż równie wciągająca i interesująca. Dokumentuje także życie mniejszości etnicznych, których dzisiaj już praktycznie nie ma.

Kilka słów o historii

Skansen powstawał już w latach ’60 XX w., chociaż idea jego powołania kiełkowała jeszcze wcześniej. Konserwator zabytków z Rzeszowa – Jerzy Tur – podsunął ten pomysł kierownikowi działu etnograficznego przy Muzeum Historycznym w Sanoku – Aleksandrowi Rybickiemu. 24 stycznia 1958 r. powstało Muzeum Skansenowskie w Budowie, którego nazwę zmieniono kilka lat później na funkcjonującą do dziś. Pierwszym obiektem jak trafił na ekspozycję była XVII-wieczna chałupa z Dąbrówki Ruskiej. Potem pojawiły się m.in. dom wyrobnika dworskiego z Niebocka oraz cerkiew greckokatolicka z Rosolina (1750 r.).

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku mieści się po drugiej stronie Sanu. Z centrum miasta prowadzi do niego stary, metalowy most. Każdy przejeżdżający po nim samochód bardzo hałasuje.

Obszarowo i pod względem liczby zgromadzonych zabytków, sanocka placówka jest największym tego typu muzeum w Polsce i drugim w Europie. Zajmuje 38 ha. Usytuowanie na zboczu Białej Góry dało twórcom możliwość odtworzenia warunków bliskich regionom, skąd przenoszono kolejne obiekty. Warto podkreślić, że pod okiem A. Rybickiego wypracowano wzorce pracy i konserwacji drewnianych budynków, które z powodzeniem stosuje w innych tego typu placówkach w Polsce i Europie.

Jednym z najtragiczniejszych momentów w historii Muzeum był pożar, który wybuchł 2 lipca 1999 r. i strawił 15 obiektów. Z czasem zostały one odbudowane, jednak wiele pamiątek i bezcennych historycznie oryginalnych eksponatów bezpowrotnie zostało zniszczonych.

Bojkowie i Łemkowie

O ile o Łemkach w Polsce mówi się często, bo stali się oni symbolem niechlubnej, powojennej akcji przesiedleńczej „Wisła”, tak o Bojkach słuch stopniowo zamiera. Dlatego tak ważne jest przedstawienie ich dziedzictwa w sanockim Skansenie. Badaniem ich kultury zajmował się jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym wybitny etnograf Roman Reinfuss. Tereny Gór Sanocko-Turzańskich obszedł on na własnych nogach sporządzając wyjątkową rysunkową, słowną i fotograficzną dokumentację. Wiele jego prac posłużyło w Muzeum do stworzenia ekspozycji. Jego wyjątkowe zdjęcia doczekały się także pięknego wydania albumowego oraz przepięknej galerii w zagrodzie z Tyrawy Solnej, obok wystawy malarstwa rodziny Bogdanowskich.

Zdjęcia Bojków autorstwa R. Reinfussa

Góry Sanockie były obszarem bardzo biednym. Miejscowa ludność osiedlała się tutaj głównie na prawie wołoskim. Lokacja wsi miała charakter procesu społecznego, a nie etnicznego. Zasady te ustalały stosunki między właścicielem a osadnikami, przeważnie na terenach trudnych w uprawie, tj. podgórskich, porośniętych lasem. W zamian za przygotowanie areału pod osadę (polegało to przede wszystkim na wykarczowaniu lasu) wyznaczano tzw. wolniznę, czyli zwolnienie z opłat na określony czas. Przeważnie było to 20 lat. Po tym okresie wyrobnicy płacili właścicielowi przeważnie w naturze (np. owcami).

Na terenach tych gdzieniegdzie występowały żupy solne, które także były przez Bojków eksploatowane. Wsie miały przeważnie charakter tzw. łańcuchówek. Typowe były jednobudynkowe zagrody. Pod jednym dachem znajdowały się zatem pomieszczenia mieszkalne i gospodarskie. Taki typ prezentuje m.in. zagroda ze Skorodnego.

Stroje bojkowskie

Jednak jednym z najważniejszych obiektów w sektorze bojkowskim jest cerkiew greckokatolicka z Rosolina z 1750 r. Jej patronem jest Św. Onufry. Wedle legendy ufundował ją Onufry Giebułtowski w podzięce za ocalenie z wezbranych wód rzeki Czarnej. Jak głoszą podania, obiekt nie był już wtedy nowy, a zakupiony i przeniesiony z Bandrowa. W związku z tym być może jest nawet starszy i pochodzi z II poł. XVII w.

Architektonicznie prezentuje typowy układ ubogich świątyń z tego terenu. Mimo, że wewnętrznie jest trójdzielna (prezbiterium – nawa – babiniec), z zewnątrz prawie tego nie widać – wszystko bowiem znajduje się pod jednym dachem. Wystrój wnętrza prezentuje układ po synodzie zamojskim z 1720 r., kiedy posuwała się latynizacja kościoła unickiego, m.in. poprzez stopniowe zastąpienie ikonostasów ołtarzami. Przy cerkwi znajduje się jeszcze cmentarz, dzwonnica i kostnica.

Cerkiew z Rosolina

Druga cerkiew w tym sektorze została przeniesiona z Grąziowej. Wybudowano ją w 1731 r. Jej niezwykłość polega przede wszystkim na oryginalnej bryle z dwupoziomowym przedsionkiem, nawą i prezbiterium umieszczonym o jeszcze jeden stopień wyżej. We wnętrzu zachwyca wspaniały ikonostas o ciekawym programie ikonograficznym. Został on wykonany w II poł. XVIII dla świątyni w Poździaczu.

Cerkiew z Grąziowej

Łemkowie zamieszkiwali stosunkowo duży obszar po polskiej stronie Karpat od rzeki Białej na zachodzie do Osławy i Osławicy na wschodzie. Wiele z ich osad zostało bezpowrotnie zniszczonych. Wśród nich wskazać można kilka położonych w głębi Bieszczad (np. Tworylne, Krywe) czy u źródeł Sanu (Bukowiec, Sianki). Znaczną część przesiedlono w ramach akcji „Wisła”. Według Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 r. narodowość łemkowską zadeklarowało ponad 10,5 tys. osób. Dzisiaj zamieszkują w kilku miastach w woj. dolnośląskim (m.in. Lubin) oraz lubuskim (m.in. Strzelce Karjeńskie) oraz w Małopolsce i na Podkarpaciu.

Sektor bojkowski

W dawniejszych czasach tworzyli osady typu łańcuchowego, przeważnie w pobliżu cieku wodnego lub rzeki. Zagrody miały charakter jednobudynkowy, ze strychem pełniącym funkcję stodoły. Wiele chat jeszcze do I wojny światowej miało prymitywny rodzaj paleniska, były to tzw. kurne chaty (przykładem jest przeniesiony do Muzeum obiekt z Komańczy). Najważniejszą cechą jednak były niezwykle bogate zdobienia zabudowań umieszczane przeważnie na odrzwiach i framugach okiennych.

Zdobienia zagrody ze Smolnika

W sanockim Skansenie jednym z ciekawszych obiektów sektora łemkowskiego jest cerkiew Narodzenia Bogurodzicy z Ropek. Wybudowano ją w 1801 r., a do Muzeum przeniesiono 1978 r., jednak na złożenie i posadowienie w nowym miejscu musiała poczekać aż do lat 1996-2001 r. Polichromie wewnętrze i wspaniały ikonostas restaurowano jeszcze dłużej, bo aż do r. 2006.

Cerkiew z Ropek

Przy cerkwi wyeksponowano niezwykłe znalezisko, jakiego dokonano w miejscowości Balnica k. Komańczy. Marek Gosztyła odkopał tam niezwykły dzwon, który okazał się wyrobem odlewni Felczyńskich z Przemyśla z ok. 1920 r. Jego historia jest jednak bardzo zawiła i ciągle niejasna. Podobno miał trafić na wystawę do Francji, po czym wrócić do Przemyśla. Jednak tak się nie stało i jakimś trafem znalazł się w Balnicy. W latach 1939 – 1947 r. zakopywanie wielkich i mniejszych przedmiotów było zjawiskiem powszechnym. Chroniono w taki sposób wiele cennych dzieł sztuki przed przechodzącymi tędy armiami – radziecką i niemiecką. Dzwon – bogato zdobiony z wyraźnym programem ikonograficznym, waży 625 kg, ma 330 cm obwodu i 105 cm średnicy.

Dzwon z Balnicy

Inne grupy etnicznie południowo-wschodnich Karpat

W muzealnej ekspozycji wyznaczono jeszcze trzy sektory dla grup etnicznych zamieszkujących tereny tej części Polski. Są to Pogórzanie (Wschodni i Zachodni) oraz Dolinianie. Pierwsza z wymienionych została wyodrębniona po II wojnie światowej przez Franciszka Kotulę i Romana Reinfussa, chociaż wzmiankowana była już wcześniej, bo w 1935 r. Zasadniczo wywodzi się ją od tzw. Głuchoniemców, czyli osadników niemieckich, którzy przybyli na te tereny już w XIV w. Byli oni przede wszystkim rolnikami i hodowcami bydła, ale nie brakło także rzemieślników. W architektonice dominują w związku z tym wpływy saskie lub frankońskie. Wyraża się to m.in. w budowaniu dużych domów podcieniowych.

Młyn wodny z Woli Komborskiej

W Muzeum zgromadzono kilka różnych ciekawych obiektów typowych dla Pogórzan. Można zajrzeć do tzw. biedackiej, półkurnej chaty wyrobnika z Niebocka, zagrody olejarza z Baryczy, czy młyna wodnego w Woli Kamborskiej. Podziwiać można także szkołę z Wydrnej.

Dolinianie z kolei to najmniej wyraźnie zarysowana grupa etniczna tej części kraju. Była to ludność niegóralska polsko-ruska zamieszkująca tereny wokół miast – Sanoka, Zagórza, Leska. Po II wojnie światowej zostali przesiedleni do ZSRR lub na Ziemie Odzyskane. W architekturze wsi, które ciągnęły się łańcuchowo przeważnie wzdłuż rzek, wyróżnia się przede wszystkim zagroda jednobudynkowa, kryta słomianą strzechą o bielonym wapnem zrębie. W sanockim skansenie jest kilka przykładów takich zabudowań są to m.in. zagrody z Nowosiółek, Tyrawy Solnej, Glinnego, Posady Olchowskiej i in. Ciekawe obiekty o charakterze użytkowym to min. remiza strażacka z Lipinek czy zajazd przydrożny z Rogów.

Chałupa z Rzepiennika Strzyżewskiego

Podkarpacie ropą stało

Województwo podkarpackie jest najstarszym ośrodkiem górnictwa naftowego na świecie. Rafinerie i kopalnie ropy istniały tu już przed rokiem 1884. W Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku zaprezentowano sektor naftowy, który otwarto w lipcu 1988 r. przy pomocy Sanockiego Przedsiębiorstwa Nafty i Gazu.

Na wystawie eksponowane są zarówno oryginalne sprzęty jak i ich repliki. Założeniem jest pokazanie jak wyglądały początki wydobywania i przerabiania ropy naftowej. Wszystkie urządzenia zostały podzielne pięć grup. Pierwsza dotyczy używanych do poszukiwania złóż i wykonywania nawiertów, druga – eksploatacji, trzecia – obróbki odwiertu, czwarta – gospodarowania (przetłaczania, wytłaczania i stabilizacji) oraz piąta – magazynowania. Wokół wszystkich obiektów wciąż unosi się ostry, charakterystyczny zapach dla maszyn tego typu.

Miasteczko

Sektor pod nazwą „Galicyjski Rynek” powstał stosunkowo niedawno. Oficjalnie otwarto go 16 września 2011 r., a budowa nowej ekspozycji była możliwa dzięki dofinasowaniu przez Unię Europejską. Sam pomysł narodził się w głowie A. Rybickiego już w latach ’80 XX w., a już w 1986 r. gotowała była jej koncepcja. Na budowę przyszło jednak długo poczekać.

Ideą sektora jest odwzorowanie charakteru typowych podkarpackich miasteczek z przełomu XIX i XX w. Niektóre z nich w okresie tym znacząco podupadły, zwłaszcza po powstaniu krakowskim (1846 r.). Dlatego w przededniu rewolucji przemysłowej zachowały one głównie swoje przywileje, herby i układ architektoniczny, ale społecznie szczególnie nie różniły się od wsi. Większość osad tego typu lokowanych było na prawie magdeburskim, które wymuszało określoną organizację zabudowy: prostokątny, brukowany rynek, często z umieszczoną po środku studnią, który przeważnie był miejscem targów. Otaczały go cztery pierzeje zabudowań. Z każdego narożnika wychodziła ulica.

Zbudowane w sektorze muzealnym domy to głównie repliki budynków z takich miejsc jak: Jaśliska, Jaćmierz, Sokołów Małopolski, Rybotycze, Jedlicze, Sanok, Brzozów, Ustrzyki Dolne, Bircza i in. Wiele z domów miało charakter podcieniowy, co wiąże się przede wszystkim z obecnością na Podkarpaciu osadników niemieckich. Miejsca te spełniały rozmaite funkcje, przeważnie były jednak warsztatem rzemieślniczym. W miasteczku musiał bowiem działać np. szewc, stolarz. Swoje pracownie mieli także fryzjer, krawiec, zegarmistrz a nawet lutnik. Tego typu zawody zostały bardzo dobrze odwzorowane w ramach ekspozycji.

Dom fryzjera z Dębowca

Wśród budynków nie mogło także zabraknąć tych o charakterze administracyjnym jak poczta, szkoła, remiza (tutaj oryginalny budynek przeniesiony z Golcowej z 1920 r.) czy urząd gminy. Były sklepiki, trafika, karczma z kręgielnią czy w końcu apteka.

Wnętrze Apteki ze Starej Wsi

Typowe miasteczko podkarpackie było wielokulturowe. Obok Polaków zamieszkiwali je także Ormianie, Wołosi, Łemkowie, nierzadko także Rosjanie czy Niemcy. Dużą grupę stanowili Żydzi. Ich domostwa można zobaczyć także w sektorze Rynku Galicyjskiego. W jednym z nich ciekawą opowieść o życiu przeciętnego wyznawcy religii mojżeszowej snuje pracownik Muzeum. Przed domem wygrywał on na katarynce wdzięczne melodie.

Wnętrze domu żydowskiego z Jaćmierza

O ile w każdym miasteczku znajdował się kościół (zgodnie z prawem musiał być posadowiony przy jednej z ulic wychodzących z narożnika rynku), często także cerkiew, tak w wielu ośrodkach powstawały również synagogi. Społeczność żydowska była bowiem jedną z większych (dość przypomnieć, że w Sanoku do lat ’30 XX w. stanowiła największy odsetek mieszkańców). Świątynia była z reguły usytuowana z dala od centralnego placu. Także i w sanockim Muzeum postanowiono pokazać taki obiekt. Jest on obecnie w ostatniej fazie budowy. Do rekonstrukcji wybrano ciekawy obiekt z Połańca. W mieście tym synagoga istniała już w I połowie XVIII w., a zniszczono ją podczas II wojny światowej. Odbudowa polega na odtworzeniu jej ze zdjęć i dokumentów. Będzie to jedyna w polskim muzealnictwie skansenowskim wystawa judaików.

Synagoga z Połańca

W wielu obiektach w ramach sektora małomiasteczkowego działają do dziś punkty handlowe. Jest piekarnia, ciastkarnia, sklepik z pamiątkami. Z kolei w jednym z żydowskich domów z Jaślisk urządzono ciekawą wystawę dokumentującą działania Górskiego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego.

Informacje praktyczne

Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku*:

  • adres: ul. A. Rybickiego 3, 38-500 Sanok
  • godziny otwarcia (pn-nd): w okresie od 1 do 30 kwietnia w godz. 9-16, od 1 maja do 30 września w godz. 8-18, od 1 do 31 października w godz. 8-16, od 1 listopada do 31 marca w godz. 9-14;
  • ceny biletów: 20 zł normalny, 15 zł ulgowy, 48 zł rodzinny; obowiązują zniżki ustawowe; dodatkowo płatne usługi przewodnickie – w języku polskim (55 zł) i obcojęzyczne (70 zł).

*wszystkie informacje są zgodne ze stanem 16.02.2021 r. Od 1 lutego br. galerie i muzea mogą być otwarte i przyjmować oglądających, ale w ścisłym reżimie sanitarnym.

Przeczytaj także:

Please follow and like us:

Next Post

Previous Post

1 Comment

  1. https://bezbrzeznemysli.blogspot.com/ 18 lutego 2021

    Piękne miejsce z ciekawą historią.

Leave a Reply

© 2024 Wloczykij-Vagabond

Theme by Anders Norén