Linia kolejowa 375 swój bieg zaczyna w Międzyrzeczu i dołącza się w Toporowie do ciągu Frankfurt nad Odrą – Poznań. W założeniu miała stanowić połączenie węzła międzyrzeckiego z ważną magistralą. Niestety nigdy nie spełniła większej roli komunikacyjnej, a jej zamknięcie nastąpiło dość szybko po upadku PRL. Dzisiaj ruch prowadzony jest na dwóch odcinkach, ale parametry jezdne są, delikatnie mówiąc, bardzo kiepskie.
Historia linii
Uroczyste otwarcie linii z Toporowa do Międzyrzecza nastąpiło 1 sierpnia 1909 r. Budowniczowie stanęli tutaj przed nie lada wyzwaniem. Szlak przebiega bowiem przez trudne tereny moreny polodowcowej. Rzeźba jest zatem pofalowana, nierówna, z licznymi wzniesieniami i zagłębieniami czy jeziorami rynnowymi. Dlatego niezbędne stało się pobudowanie wiaduktów lub utworzenie wykopów. Jeden z najbardziej spektakularnych obiektów inżynieryjnych znajduje się właśnie w Łagowie. Wiadukt, po którym poprowadzono tor mierzy 25 m wysokości i 40 m długości. Ma konstrukcję łukową, wykonany jest z cegły. Dzisiaj wokół filarów zamocowano specjalne żelazne obejmy, który mają zabezpieczać konstrukcję.
Do 1945 r. linia należała do tzw. Kolei Wschodnich III Rzeszy. Po przejęciu jej przez Polskie Koleje Państwowe, dość szybko przywrócono ruch i odbudowano część infrastruktury. Linia do obsługi pasażerów służyła jednak tylko do 1 stycznia 1989 r. Potem, w latach 1993 – 1994 na odcinku Toporów-Sieniawa Lubuska jeździły składy osobowe Lubuskiej Kolei Regionalnej.
Niestety, degradacja traktu postępowała. Stopniowo obniżała się prędkość rozkładowa, a ludzie coraz chętniej przesiadali się z pociągów do własnych samochodów. W 1994 r. dla wszelkiego ruchu zamknięto odcinek od Nietoperka do Sieniawy, w kolejnym – od Sieniawy do Toporowa.
Renesans linii 375 nastąpił z kilku powodów. Po pierwsze – odcinek Międzyrzecz-Nietoperek wpisano na listę linii kolejowych o znaczeniu państwowym. W 2007 r. dzięki funduszom NATO został gruntownie wyremontowany i służy wojsku. W kolejnym roku udrożniono fragment z Toporowa do Sieniawy. Tym razem chodziło o obsługę ruchu towarowego: pociągami dowożono kruszywo do budowy autostrady A2. Punktem przeładunkowym stała się stacja Gronów. W 2019 r. ogłoszono przetarg na remont linii do Łagowa. Dostosowano wtedy parametry do prowadzenia ruchu pasażerskiego, ale w minimalnym zakresie.
Toporów – Łagów
Przejazd pociągiem ze Zbąszynka do Łagowa (a taką trasę wybrałem w jedną stronę) trwał ok. półtorej godziny. W Toporowie pociąg zmieniał kierunek jazdy. Z kolei podróż na odcinku od Toporowa do Łagowa jazda zajmuje ok. 20 min.
Linia 375 odchodzi od magistrali nr 3 w kierunku północno-wschodnim. Aby zapewnić bezkolizyjny przejazd poprowadzono ją najpierw na wschód niewielkim łukiem. Następnie tory prowadzone są w coraz głębszym wykopie, aby przejść pod szlakiem głównym i od razu odbić w kierunku Międzyrzecza.
Pociąg nie rozwija tutaj zawrotnych szybkości. Maksymalna prędkość szlakowa wynosi zaledwie 40 km/h. Torowisko dwukrotnie krzyżuje się z polnymi drogami, wtedy szynobus zwalnia niemal do zera. Prócz tego, szlak kolejowy przechodzi przez drogę krajową nr 92. Aby ją pokonać w pociągu specjalnie jedzie dwóch dróżników. Skład zatrzymuje się przed przejazdem, obsługa wychodzi i spuszcza rogatki. Po pokonaniu tego niebezpiecznego miejsca, szlabany na powrót są podnoszone. Filmik z całego procesu można obejrzeć na moim Instagramie.
Na trasie pociąg bez zatrzymania przejeżdża przez przystanek Gronów. Widać na niej ślady po mijance oraz rampie do rozładunku.
Sama stacja Łagów jest położona nieco na uboczu miejscowości. Wyremontowano tutaj peron, postawiono ławeczkę oraz tablicę informacyjną. Widać także ślady toru przystosowanego do mijanki. Zgodnie z informacjami na stronie atlaskolejowy.net w miejscowości istniał wcześniej dworzec, który spłonął podczas II wojny światowej. W latach ’60 XX w. jego resztki rozebrano. Pozostawiono jedynie niewielki budynek magazynowy, który pełnił funkcję kasy biletowej. Dzisiaj niszczeje, chociaż na elewacji bocznej odmalowano czerwoną farbą nazwę stacji.
Od strony Toporowa pociąg pokonuje spektakularny wiadukt, o którym mowa była we wcześniejszej części tekstu.
Weekendowy przejazd
Od 2020 r. w wakacje, dzięki staraniom województwa lubuskiego i POLREGIO między Toporowem i Łagowem kursują pociągi. W ubiegłym roku przejazdy dostępne były tylko w soboty, w bieżącym – we wszystkie wakacyjne weekendy. Autobus szynowy kursuje na odcinkach: od Zielonej Góry (1 para połączeń) lub od Zbąszynka (2 pary) do Łagowa. Aktualny rozkład jazdy dostępny jest tutaj. Niestety – stacji Łagów nie ma ani w ogólnopolskim rozkładzie jazdy, ani w Portalu Pasażera. Warto dodać, że w Zbąszynku lub Toporowie można przesiąść się do Poznania w ciągu maksymalnie godziny.
W bieżącym roku koleją do Łagowa można dojechać w weekendy. Niestety, pociągi nie cieszą się póki co zbyt wielką frekwencją. A szkoda. Połączenie jest raczej słabo rozreklamowane. Ja dowiedziałem się o nim przypadkiem – szukając materiału do innego tekstu. Mimo to, pomysłodawcy starają się wyjść naprzeciw wyzwaniom i np. wprowadzili specjalny bon, który rozdawany jest osobom kupującym bilet w pociągu. Składa się na niego 4 odcinki: jeden uprawnia do bezpłatnego wejścia na wieżę Zamku Joannitów, kolejne do zniżek w atrakcjach takich jak park linowy czy rower wodny.
Czy połączenie utrzyma się na przyszłe lata? Trudno stwierdzić, dlatego póki jest – warto z niego skorzystać. To jest bowiem atrakcja sama w sobie. Wydaje mi się, że przyjemność z przejazdu znajdą nie tylko miłośnicy kolei. Także dla innych pasażerów dojazd wolno sunącym szynobusem przez lasy, przecinającym drogę krajową, przejeżdżającym wiaduktem nad Autostradą Wolności, będzie ciekawym urozmaiceniem wycieczki.
Przeczytaj także: